ty wiesz: trudno
zbyt trudno dojrzeć do miłości
może
jeśli dobry Bóg pozwoli
może zejdziesz
pomożesz
przejdziesz ze mną
przez śmierć
a może
przez wodę
kolejna chwila
czai się naiwnością
i głodem
sobota, 27 lutego 2010
czwartek, 25 lutego 2010
* * *
dobra ciemność
pozwala nam sobą oddychać
rodzi się
już w każdym wspomnieniu
wczesnego dzieciństwa
w każdej milczącej twarzy
przeszłości
pozwala nam sobą oddychać
rodzi się
już w każdym wspomnieniu
wczesnego dzieciństwa
w każdej milczącej twarzy
przeszłości
wtorek, 23 lutego 2010
* * *
Ewelinie
brodzę w zapomnianych snach
dzieciństwa
nie wiem ile czasu już
przemijasz
nie przemija mój ból
jakby chciał dorosnąć
twój ból jest korzeniem
z każdym dniem dojrzalszy
wrasta
brodzę w zapomnianych snach
dzieciństwa
nie wiem ile czasu już
przemijasz
nie przemija mój ból
jakby chciał dorosnąć
twój ból jest korzeniem
z każdym dniem dojrzalszy
wrasta
niedziela, 21 lutego 2010
Czas stoi w miejscu
dzień się w szybie rozprasza niechętnie
pragnąłem go jeszcze roztopić
w chwili
muzyce
czas wiecznie nagli – nie słyszę
jak chwila czy szyba z przeszłością
rozmawia na migi
zanim mnie bezruch ogarnie
zleją się dźwięki i myśli
zamknięte
zapomniane
pragnąłem go jeszcze roztopić
w chwili
muzyce
czas wiecznie nagli – nie słyszę
jak chwila czy szyba z przeszłością
rozmawia na migi
zanim mnie bezruch ogarnie
zleją się dźwięki i myśli
zamknięte
zapomniane
niedziela, 14 lutego 2010
Spowiedź
jest jedna rzecz
której strasznie żałuję
za pokutę dni
przelewały się przez palce
kiedy chciałem je
chwycić
zaczerpnąć
rozproszone
coraz bliżej gwiazd
naszej niepodległej
wieczności
pobudziły się robaki
które przydzieliłeś neutralny
naszym ciałom
której strasznie żałuję
za pokutę dni
przelewały się przez palce
kiedy chciałem je
chwycić
zaczerpnąć
rozproszone
coraz bliżej gwiazd
naszej niepodległej
wieczności
pobudziły się robaki
które przydzieliłeś neutralny
naszym ciałom
sobota, 13 lutego 2010
* * *
Czarne myśli
gdyby chciały dać o sobie zapomnieć
choć na chwilę
materializowałyby się w pamięci
jako twarz
ciszy
tak kojącej jak cisza niebytu
w biegu lat stała się tak
wyraźna
że szumi
szumi
gdyby chciały dać o sobie zapomnieć
choć na chwilę
materializowałyby się w pamięci
jako twarz
ciszy
tak kojącej jak cisza niebytu
w biegu lat stała się tak
wyraźna
że szumi
szumi
sobota, 6 lutego 2010
Entropia
strach
kumulował się w jej oczach
wiem – trudno znaleźć ujście
skażonej krwi
zacznie przeistaczać się
z biegiem czasu
twoje ja przecieka przez oczy
drąży wzdłuż i wszerz
kokon prawdziwej niezależności
zaspokoić może tylko
współistnienie
bo Wolą
nie można wpływać na Duszę
drżącą w ciele
– tak nagim i odtrąconym
kumulował się w jej oczach
wiem – trudno znaleźć ujście
skażonej krwi
zacznie przeistaczać się
z biegiem czasu
twoje ja przecieka przez oczy
drąży wzdłuż i wszerz
kokon prawdziwej niezależności
zaspokoić może tylko
współistnienie
bo Wolą
nie można wpływać na Duszę
drżącą w ciele
– tak nagim i odtrąconym
Subskrybuj:
Posty (Atom)